poniedziałek, 3 lutego 2014

Jedna zmiana w życiu rodzi nowe perspektywy. Diametralna decyzja, która pozwala szerzej otworzyć oczy i żyć, jak chce się żyć. Bez patrzenia na kogoś. Mogę być teraz kim chcę być od zawsze. Chcę upijać się tanim winem, eksperymentować ze swoim ciałem, ze swoją przyszłością. Nie będę prawnikiem i nie będę zarabiać paru zer po cyfrze. I co z tego? Czy nie mogę żyć biednie, zbierając na różne przyjemności, ale cieszyć się życiem? Zwiedzić Kubę. Tańczyć na ulicy, uciekać przed socjalistami i kupować pamiątki z Fidelem Castro. 
Chcę być sobą. Bez ograniczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Śmiało! Każda opinia się liczy :)